kolory nie są dla każdego, dla mnie nie są. Z dzieciństwa pozostał mi głęboki uraz do zielonego i żółtego, ale ogólnie rzecz ujmując, w domu preferuję szarości i biele. Wyjątkiem są pastele. Już kolor, ale nie męczący, nie dominujący, nie krzykliwy. Kojarzą mi się z samymi miłymi rzeczami, z lodami, plażą, wakacjami i te skojarzenia wprowadzają do wnętrza, w którym się znajdą. Trzeba z nimi uważać, żeby nie zrobiło się za słodko, poza tym są ultra kobiece, ale dobrze że są:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz